historie przez życie pisane
czyli jak w moim życiu pojawił się autyzm
Witam wszystkich,mam na imie agata,wychowuje samotnie synka z autyzmem . A bylo to tak...Igorek urodzil sie w 2000 roku jako moje pierwsze zywe urodzone dziecko ( pierwsza ciaze stracilam w 5 miesiacu ). Byl wyczekany i upragniony,bardzo dbalam o siebie w ciazy.Urodzil sie taki sliczny,ze nie moglam na sali po porodzie spac z zachwytu,nie spalam przez 3 dni,inne mamy mi bardzo zazdroscily bo ich maluchy strasznie krzyczaly po nocach,a moj misiek caly czas tylko spal i spal...trzeba bylo go budzic na sile...tylko ja spac nie moglam bardzo szczęśliwy . Nigdy nie zapomne kiedy sie urodzil i zobaczylam go pierwszy raz zaraz po wyjsciu z brzucha,pierwsze co powiedzialam bylo CO JEMU JEST.Naprawde do dzisiaj nie wiem co mi wtedy przyszlo do glowy...pozniej powiedziano mi ze byl okrecony pepowina, ale ze wszystko jest w porzadku . kiedy igorek mial pierwsze badania bilansowe widzialam jasno ze cos nie zgadza mi sie w tych tabelkach ale zapewniono mnie ze jestem przewrazliwiona matka i mam dac mu czas on dogoni inne dzieci.Najbardziej niepokoilo mnie to ze nie pokazywal nic palcem i dziwnie sie bawil...wpatrywal sie w szczegoly godzinami...uwielbial rowniez ogladac reklamy,nie interesowaly go bajki...niektorych reklam zas przerazliwie sie bal i potrafil krzyczec godzinami...Kiedy poszedl do przedszkola w wieku dwoch lat lekarze nie mogli juz odsylac mnie z miejsca na miejsce gdyz stalo sie ewidentne ze moj synek naprawde rozni sie od iinych dzieci i ze niczego sobie nie wmawiam.Cudowna pani Ola z przedszkola we Wloclawku pomogla mi dotrzec do odpowiednich ludzi,a moja najlepsza przyjaciolka Kasia pomogla mi przetrwac chwile w zyciu,kiedy nawet wlasna rodzina odwrocila sie ode mnie i nie chciala znac mojego dziecka bo bylo inne.Probowalam w Polsce wielu terapii,uczestniczylam w pionierskim programie dla dzieci autystycznych w warszawie,przebadalam synka pod kazdym wzgledem,metabolicznie,genetycznie,alergicznie,Bog jeden pamieta co jeszcze wyprawialam aby odpowiedziec na pytanie DLACZEGO.A dzis juz wiem ze to pytanie trzeba bylo skorygowac,nie pytaj dlaczego mu sie to stalo,ale pytaj JAK mu pomoc... Namierzylam NATIONAL AUTISTIC SOCIETY w Londynie,w Anglii przebywal moj maz,od dwoch lat...malzenstwo bylo zreszta na krawedzi rozpadu juz wtedy...Jestem w Anglii od 6 lat,samotnie wychowuje mojego synka,proby ulozenia sobie zycia z kims jakos mi nie wychodza...Dzis sama ucze dzieci z autyzmem,pracuje w szkole specjalnej z baza dla dzieci autystycznych,nauczylam sie wspanialych metod jak mu pomoc,wyslano mnie na najlepsze szkolenia,nauczylam sie jezyka tlumaczac angielskie ksiazki o autyzmie ze slownikiem w reku jak wariat nie spalam po nocach ,mialam cel i mam go do dzisiaj.Moj Igorek ma dziesiec lat i nie mowi ,ma bardzo powazne problemy sensoryczne,ale wszystko rozumie,widze w jego oczach milosc...i coz ze nie mowi... Uzywa obrazkow aby porozumiec sie ze mna, uzywa zdjec miejsc aby powiedziec mi gdzie chcialby pojsc ...tych wspanialych rzeczy nauczylismy sie tutaj.Czasem przezywam tez ciezkie chwile,gdy wydaje mi sie ze wale glowa w mur,ze to wszystko na nic,ze nigdy nic sie nie zmieni...tak bardzo boli mnie jego samotnosc,to ze nie ma przyjaciol choc tak bardzo by chcial,boje sie co sie z nim stanie gdy umre,ten strach jest zawsze we mnie.Kocham Go tak bardzo i jesli istnieje raj to mysle ze dla mnie byloby to , abym z nim mogla biec cala wiecznosc po plazy,po piasku i wodzie ktore kocha najbardziej moj aniolek,i nieograniczona przestrzen ,i niewazne naprawde niewazne co kto powie kiedy zachce mu sie krzyczec, bede krzyczec razem z nim. A kiedy upadam to podnosze sie dwa razy silniejsza. Oto nasza - moja i Igorka -historia.


  PRZEJDŹ NA FORUM