Przegląd metod terapii osób z autyzmem
Pierwszym badaczem który podjął się przedstawienia dzieci autystycznych z perspektywy behawioralnej był Ferster.

W latach 60- tych większość badaczy zajmująca się autyzmem uważała, że problemy dzieci autystycznych spowodowane są zaburzeniami sfery emocjonalnej. Ferster wysunął teorię, iż problemy tych dzieci są wynikiem niezdolności do uczenia się, która jest najprawdopodobniej spowodowana nieodpowiedzialną postawą rodziców. Postawy te powodują iż pochwała czy uwaga ze strony otoczenia czyli bodźce społeczne nie są dla dziecka wzmocnieniami. Część hipotez Ferstera w dzisiejszych czasach jest nieaktualna, jednak hipoteza dotycząca niezdolności do uczenia się dzieci autystycznych aktualna jest jak najbardziej i wykorzystywana do ich uczenia . Ferster udowodnił również, że zachowanie dzieci autystycznych uwarunkowane jest sytuacją społeczną i wydarzeniami w najbliższym środowisku. Następcy Ferstera starali się dowieść, że założenia teorii uczenia się mogą być zastosowane nie tylko do prostych zachowań, ale również do zachowań bardziej złożonych. Od tamtego czasu przeprowadzono wiele badań w tym zakresie.
Wybitnymi następcami byli między innymi Lovaas i Smith. Na wstępie artykułu opublikowanego przez „ A Comprehensive Behavioral Theory Of Autistic Children: Paradigm For Reearch And Treatment” podkreślali oni znaczenie trudności jakie napotykają tradycyjne teorie dotyczące autyzmu.
Teoria ta zawiera bardzo istotne założenia metodologiczne, które są podstawą dla zrozumienia filozofii terapii behawioralnej dzieci autystycznych.
Wstęp przedstawia uwagi dotyczące trudności jakie napotykają tradycyjne teorie dzieci autystycznych. Lovaas i Smith uważają iż twierdzenie, że dzieci autystyczne mają coś wspólnego, co jest unikalne dla nich, rodzi poważne problemy. Po pierwsze, jeżeli dzieci autystyczne mogą z początku sprawiać wrażenie, że tworzą grupę podobnych do siebie osób, to ich bliższe poznanie odkrywa wiele różnic indywidualnych, które poddają w wątpliwość, czy dzieci te rzeczywiście mają dużo, jeśli w ogóle cokolwiek wspólnego. Na przykład niektóre dzieci autystyczne rozpoczynają terapię posiadając zdolność naśladowania mowy innych, niektóre nabywają tę umiejętność bardzo szybko, niektóre dużo wolniej, a pewna część nie nabywa jej wcale pomimo intensywnego treningu i musi być uczona języka migowego zamiast mówionego.
Tradycyjne teorie zakładają istnienie jakiejś struktury, której choroba powoduje zaburzone zachowania dzieci. Celem terapii jest w takim przypadku dostanie się do wnętrza dziecka, by wyleczyć tę chorą strukturę („autyzm”). Gdy to się uda, dziecko będzie mogło żyć i rozwijać się normalnie. Niestety, jak dotąd nikomu nie udało się tej struktury odnaleźć.
Terapeuci behawioralni postanowili rozbić hipotetyczną jednostkę diagnostyczną „autyzm”, na łatwiejsze do analizowania składniki zachowania. Zamiast proponować leczenie autyzmu, zaczęli uczyć dzieci poszczególnych zachowań: języka, samoobsługi, zabawy, okazywania uczuć, etc. Nabywając coraz to nowych umiejętności, dzieci stawały się coraz bardziej niezależne.
Takie podejście umożliwia rzetelne i precyzyjne mierzenie postępów, a także pozwala uniknąć problemu heterogeniczności grupy dzieci autystycznych. Ponieważ zachowanie, a nie „autyzm”, jest przedmiotem badania, to można je badać nawet wtedy, gdy nie wszystkie dzieci autystyczne je prezentują, gdy różne dzieci prezentują je w różnym stopniu, i gdy dzieci nieautystyczne również czasem je prezentują.
Podejście behawioralne może także ułatwiać badania i terapię dzieci autystycznych, gdyż pozwala na korzystanie z doświadczeń z badań nad innymi grupami dzieci w celu pomocy dzieciom autystycznym.
Po drugie, skupili się na najbliższym środowisku dziecka, zamiast na etiologii czy wczesnej historii. Pozwala to na eksperymentalne manipulowanie poszczególnymi aspektami środowiska dla znalezienia najefektywniejszego sposobu interwencji terapeutycznej. Taka eksperymentalna procedura pozwala uniknąć zaskoczenia przy ustanawianiu jasnych, przyczynowo- skutkowych relacji pomiędzy interwencjami terapeutycznymi, a zmianami w zachowaniach dzieci. Na przykład przyczyn zachowań autoagresywnych nie będziemy szukać w odległej przeszłości dziecka, ale w tym, co składa się na najbliższe środowisko, czyli w cechach fizycznych tego środowiska, w obecności pewnych osób, czy w reakcjach tych osób w momencie, gdy zachowania autoagresywne się pojawiają. Gdy już zidentyfikujemy bezpośrednie przyczyny wystąpienia tych zachowań, wtedy możemy analizować podobne, wcześniejsze zachowania dla określenia, jaką te konkretne przyczyny mają genezę.
Po trzecie, badania behawioralne mają raczej charakter indukcyjny niż hipotetyczno-dedukcyjny. Badacze hipotetyczno- dedukcyjni przyjmują wiele założeń wstępnych i wyprowadzają ogólne teorie oparte o relatywnie mało danych eksperymentalnych. Dalsze badania polegają przede wszystkim na testowaniu różnych hipotez, wyprowadzonych z tych teorii, które miałyby te teorie potwierdzać. Na przykład terapeuci zorientowani psychodynamicznie mogą spekulować, że działania rodziców dzieci autystycznych powodują wzrost psychologicznych zaburzeń u dzieci. Następne ich badania będą szły w kierunku potwierdzenia tej hipotezy. Gdyby tak skonstruowane teorie okazały się trafne, nastąpiłby wielki skok naprzód. Prawdopodobnie „problem autyzmu” zostałby szybko rozwiązany.


  PRZEJDŹ NA FORUM