historie przez życie pisane
czyli jak w moim życiu pojawił się autyzm
Witam,mój syn urodził się 12 lat temu,był spokojnym niemowlakiem(w porównaniu do 2 lata starszej córki)nie grymasił,nie płakał dużo,spokojnie spał.Zaczął się zmieniać w wieku 2 lat,stał się niespokojny,płaczliwy,rzucał zabawkami.Pediatra stwierdził że to bunt dwulatkasmutnyNastępny przełom nastąpił gdy mały miał 4 lata.Poszedł pierwszy raz do przedszkola.Dostał tam ataku furii,nie płakał jak inne dzieci,tylko wrzeszczał,rzucał zabawkami,cały dzień,jak wracał z przedszkola to płakał że tam już nie wróći.Więc po 2 tygodniach już nie wróćił.O dziwo do zerówki poszedł bez więkrzych płaczów ale do zupełnie innego przedszkola z domową atmosferą,bez konieczności jedzenia.Mój syn zawsze jadł tylko 4-5 wybranych potraw.Juz jak miał 4 lata po wybuchu w przedszkolu poszłam do psychologa,głupia baba się nie poznała,stwierdziła że źle wychowałam synasmutnyzresztą w przedszkolu też tak uważali.Więc mój syn dorastał,bez trafnej diagnozy,było coraz gorzej.Z początkiem tego roku,objawy nasiliły się kilkakrotnie,nie chiał chodzić do szkoły,odciął się od kolegów,których i tak w sumie nie miał,ne chce wychodzić sam na dwór bo się boi,ma wybuchy agesji łącznie z grożeniem nam np nożyczkami,wrzeszczy przy tym,jest blady.Całe wakacje prawie przesiedział w domu,nawet z nami jest problem żeby gdzieś wyszedł.Jesteśmy po konsultacjach neurologicznych-rezonans i EEG w normie,badanie neurologiczne też,psycholog do którego tym razem trafiłam od razu się poznał,testy na inteligencję po wyżej przeciętnej,ale lęk,strach przed nowymi miejscami,ludźmi,odizolowanie od rówieśników,wszystko to zostało.Byliśmy raz u psychiatry ale niestety dostał ataku lęku i nie wszedł do gabinetu,ja rozmawiałam ,mąż siedział z synem na korytarzu,nawet jak psychiatra wyszedł do niego to on uciekł z poradni.Stwierdził że jest na prawdę źle.Za dwa dni idę na kolejną wizytę.Jestem na prawdę załamana,tyle objawów przegapionych jak był mały,mógł być w zupełnie niezłym stanie,po terapiach, a teraz tyle pracy przed nami która i tak nie wiadomo czy i jakie przynniesie rezultaty.Proszę o porady rodziców których dzieci są w podobnym wieku.Zupełnie nie wiem jak z synem postępować,któe z jego zachowań są związane z ZA a które o ile to możliwe są udawane,robione ''specjalnie''na złość.Syn ciągle coś powtarza w kółko,albo siedzi nad jedną czynnością przez kilka godzin,nic go nie interesuje.Nie wiem co od niego mogę wymagać w kwesti obowiązków domowych itp rzeczy.czy mogę go na siłę gdzieś wyciągać z domu,potrafi np płakać co chwilę że boi się wychodzić z domu,choć zdarzają się ''przebłyski'',lepsze dni,kiedy np sam pójdzie sobie po lody do oddalonego o km sklepu.Mam mętlik w głowie,z mężem często się kłócimy o syna,jak z nim postępować.Proszę pomóżcie,na pewno macie więcej doświadczenia.Uff ale się rozpisałam.Pozdrawiam.bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM