Witam:)
Hej
Może faktycznie rozmowa jest Nam potrzebna. Ja chyba przede wszystkim mam problem z tym, ze tak naprawdę dość długo wszyscy twierdzili (włącznie ze specjalistami), że Maks jest ok, tylko my coś wymyślamy, że nauczyliśmy się radzić sobie sami. wreszcie trafiliśmy na fajną psychiatrę i wreszcie wszystkie puzzle trafiły w odpowiednie miejsce. Oczywiście od razu chcieliśmy zacząć najróżniejsze terapie itd. , ale ona nas wystopowała, bo po pierwsze my robiliśmy wszystko do tej pory tak jakbyśmy mieli dziecko z ZA nie wiedząc o tym, po drugie on się wspaniale dzięki temu dostosował do świata. Poza tym chyba pomaga nam to, że mąż ma chyba podobny problemwesoły więc nauczyliśmy się sobie radzić. Jasne, ze ma wąskie zainteresowania, ale wcale się tym w szkole nie chwali. Udaje, że jest taki jak inne dzieci. Teraz się bardzo denerwujemy bo idzie do czwartej klasy i nie wiadomo co to będzie, ale liczę, że damy radę. Odkąd zaczął chodzić na terapie do neuroterapeuty jest znaczna poprawa. W tym roku zapisaliśmy go też do Centrum Edukacji na półkolonie i już chodzi 3 tydzień i pierwszy raz w życiu chodzi z chęcią. Napisz mi jak to wszytko u Was wygląda, ja 9 rok życia Maksa wspominam ze smutkiem bo było naprawdę ciężko. Trzymaj sięwesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM