Witam:)
Wiesz z tym lataniem, to ja mam też duże doświadczeniewesoły Pewnie mniejsze niż Ty bo masz starsze dziecko, ale w trzeciej klasie się zrobiłam "wygodna" i byłam w kontakcie telefonicznym z wychowawcą. Natomiast czytając to co piszesz wydaje mi się, że wiele rzeczy Ciebie stresuje a dziecko. To jest normalne on żyje tym co tu i teraz ale może Ty tak jak ja masz problem ze sobą? Ja w zeszłym roku myśląc zawczasu o wszystkim co będzie zostałam przez lekarza Maksa skierowana ze sobą do specjalisty bo widziałam więcej problemów niż było. Przecież to można zwariować. Oprócz tego my, matki dzieci z ZA często jesteśmy bardziej wyczulone na ich potrzeby, przez co staramy się zaradzić kłopotom zanim się pojawią. A tak się nie da.
Jeśli chodzi o wizyty u specjalistów i samopoczucie naszych dzieci, pytanie brzmi czy to nie nasza wyobraźnia? Czy Twój syn mówi, że czuje się przez to gorszy? Jeśli tak to wytłumacz mu, że do takich lekarzy chodzą ludzie, którzy ,mają różne problemy, np. więcej myślą, analizują, stracą kogoś. Daj mu przykład myślenia o czymś inaczej niż to wygląda. Ja czasem Maksowi mówię, jak gdzieś idziemy, że idziemy dlatego, że ja mam problem i chcę go umieć lepiej rozwiązać a nie potrafię.
A najważniejsza, że wszędzie dużo piszą o objawach a niewiele o fizycznych sprawach, a mianowicie o tym co sie dzieje z mózgiem u takich dzieci, co się dzieje z napięciem mięśniowych itp..


  PRZEJDŹ NA FORUM