Witam:)
Dzień dobry, z domu nie piszę bo komputer jest w pokoju syna a on zagląda przez ramię i nie chcę żeby widział ale z pracy mogę. Co do listy zakupów to jak najbardziej nawet jak to były dwa produkty a nawet międzyczasie(wstyd sie przyznać)jak wychodził do sklepu to ja dzwoniłam do Pani w sklepie ,żeby mu troche pomogła, ośmieliła. W ogóle uważam ,że dobrze jak mu każę coś zrobić,załatwić bo On wtedy zbiera się w sobie i to robi. Pamiętam jak wieczorem przed egzaminem gimnazjalnym przypomniało mu się ,że powinien mieć czarny długopis a ja jeszcze w domu pracowałam i co tu zrobić? dałam mu pieniadze i powiedzialam , nie wiem gdzie ale musisz kupić. Zlatał pół osiedla i kupił a ja normalnie czułam się z niego dumna. Dla rodziców zwyczajnych dzieci to nic nadzwyczajnego ale dla mnie bardzo.


  PRZEJDŹ NA FORUM