Jako rodzice zawsze musimy mieć skrzydła wystarczająco duże, aby otoczyć nimi dzieci i osłonić je przed krzywdą czy bólem. To figuruje w naszym kontrakcie z Bogiem, kiedy bierzemy na siebie odpowiedzialność za ich życie.
 | Strona: 1 / 3>>> strony: [1]23 |
Witam:) |  |
| | Mechiko | 21.08.2012 13:06:12 | Grupa: Użytkownik
Posty: 24 #994831 Od: 2012-8-21
| Jestem mama prawie 11-letniego Maksa, który od dwóch lat jest zdiagnozowany jako dziecko z ZA. Dlaczego się tu pojawiłam? Mam nadzieję uzyskać pomoc w niektórych kwestiach a jednocześnie przezwyciężyć w sobie wewnętrzną niechęć do uczestniczenia w grupie, która może pomóc ale jednocześnie mnie kojarzy się z brakiem niezależności i samodzielności. Od razu zaczęliśmy terapię, która pomaga Maksowi, ale sami dopiero od niedawna godzimy się z tym co los nam przyniósł. Długo radziliśmy sobie z tym, ze Maks jest inny ale tylko my to widzimy, teraz kiedy potwierdziliśmy swoje przypuszczenia zaczynamy rozwijać skrzydła. Więc jestem jako grupa zwana NasTroje - Maks, ja i mąż
| | | Electra | 16.05.2025 01:33:51 | 
 |
| | | Iwona | 22.08.2012 09:34:39 | Grupa: Użytkownik
Posty: 14 #995385 Od: 2012-2-10
| Witam, ja mam w domu 9 latka z ZA. Chętnie podejmę z Tobą rozmowę. rzadko tu zaglądam, bo mam podobny problem jak TY. U mnie to jakaś niechęć do uczestniczenia w forach. Może już czas.
| | | Mechiko | 22.08.2012 09:49:29 | Grupa: Użytkownik
Posty: 24 #995402 Od: 2012-8-21
| Hej Może faktycznie rozmowa jest Nam potrzebna. Ja chyba przede wszystkim mam problem z tym, ze tak naprawdę dość długo wszyscy twierdzili (włącznie ze specjalistami), że Maks jest ok, tylko my coś wymyślamy, że nauczyliśmy się radzić sobie sami. wreszcie trafiliśmy na fajną psychiatrę i wreszcie wszystkie puzzle trafiły w odpowiednie miejsce. Oczywiście od razu chcieliśmy zacząć najróżniejsze terapie itd. , ale ona nas wystopowała, bo po pierwsze my robiliśmy wszystko do tej pory tak jakbyśmy mieli dziecko z ZA nie wiedząc o tym, po drugie on się wspaniale dzięki temu dostosował do świata. Poza tym chyba pomaga nam to, że mąż ma chyba podobny problem więc nauczyliśmy się sobie radzić. Jasne, ze ma wąskie zainteresowania, ale wcale się tym w szkole nie chwali. Udaje, że jest taki jak inne dzieci. Teraz się bardzo denerwujemy bo idzie do czwartej klasy i nie wiadomo co to będzie, ale liczę, że damy radę. Odkąd zaczął chodzić na terapie do neuroterapeuty jest znaczna poprawa. W tym roku zapisaliśmy go też do Centrum Edukacji na półkolonie i już chodzi 3 tydzień i pierwszy raz w życiu chodzi z chęcią. Napisz mi jak to wszytko u Was wygląda, ja 9 rok życia Maksa wspominam ze smutkiem bo było naprawdę ciężko. Trzymaj się | | | anettap35 | 22.08.2012 10:17:54 | Grupa: Użytkownik
Posty: 17 #995421 Od: 2012-8-3
| Witam Ja bardzo chętnie pouczestniczę w rozmowie bo mi jest potrzebne wsparcie, kontakt, rozmowa, porada, nie mam kontaktu z rodzicami podobnych dzieci. Ja na razie sama odkryłam w końcu co dolega mojemu dziecku ale na razie jeszcze nie mamy diagnozy, czekamy na wizytę. | | | Mechiko | 22.08.2012 10:29:28 | Grupa: Użytkownik
Posty: 24 #995426 Od: 2012-8-21
| A ja już wczoraj myślałam, że tu się nic nie dzieje bo coś mało mi się wydawało tych kontaktów miedzy rodzicami Poza tym trochę mnie rozdrażniło ocenianie rodziców, którzy nie biegają z jednej terapii na drugą. Piszcie wiec kobiety o nurtujących Was sprawach ja chętnie pouczestniczę. Piszcie o dzieciach bo ja sama jestem ciekawa jak to z innymi dziećmi jest. Wsparcie też się znajdzie Aneto, nie martw się potrzeba czasu na oswojenie się z myślą, że Nasze dzieci są jakie są. Mam jeszcze pytanie - czy któreś z dzieci rodziców z forum musi używać "machacza", czyli musi ciągle mieć coś w ręku i tym wywijać? Chodzi mi o jakikolwiek przedmiot - Maks juz przeszedł przez łopatkę, łyżki, łapki na muchy, drewniane długopisy z Karpacza itp.. Jak to jest u Waszych pociech? Pozdrawiam | | | anettap35 | 22.08.2012 11:24:23 | Grupa: Użytkownik
Posty: 17 #995453 Od: 2012-8-3
| Mój syn ma ponad 13 lat, zaczęłam tu watek" Przypuszczam,że mój 13 letni syn ma Zespół Aspergera" tam opisałam niektóre objawy u dziecka. JA po tym jak sama doszłam wstępnie do istoty problemu do którego nie doszli psychologowie, pedagodzy a nawet psychiatra wcale nie mam ochoty ani płakać ani się załamaywać wręcz czuję ULGĘ gdyż w końcu WIEM z czym mamy problem! Ciągle gdzieś jeździliśmy, ja sie obwiniałam ,że to moja wina,że źle go wychowuję , czasem krzyczałam kiedy po raz kolejny słyszałam jak komunikuje mi pójscie do toalety i po co albo jak po raz 10 w ciagu godziny myje ręce itp.zastanawiałam sie nawet czy to nie poczatki jakiejś schizofrenii. Teraz jak zagłębiam temat prawie jestem pewna ,że to ZA i chcę mu pomóc. | | | Mechiko | 22.08.2012 11:34:24 | Grupa: Użytkownik
Posty: 24 #995461 Od: 2012-8-21
| Na kiedy jesteście umówieni do lekarza? To bardzo ważne żebyście wiedzieli jakie dziecko ma deficyty i co trzeba " terapiować". My np przyzwyczailiśmy się do wielu rzeczy, np. tego, że Maks nie lubi smarowania ciała, ciepłego kakao itp.. A dowiedzieliśmy się, ze wcale nie mamy dziecku dostosować świata tylko przystosować jego do życia w tym świecie. Jak mój syn dzwonił do pracy i nie mogłam rozmawiać mówiłam, nie mogę rozmawiać i odkładałam słuchawkę. Długo trwało aż się nauczył, ale się nauczył. Jak przerywa nam rozmowę bo musi coś powiedzieć, mówimy mu nie teraz, musisz poczekać aż tato, mama skończą. To wszystko trwa ale jest do wypracowania. Ja największy problem miałam z uzmysłowieniem sobie, że wcale nie muszę układać całego świata pod jego potrzeby wynikające z ZA a mam jego nauczyć żyć w świecie, który jest inny niż on go widzi. I co dziwne jemu zrobiło sie lżej a ja przestałam obwiniać się o wszystko. I w te wakacje odniósł największy sukces - Maks zaczął odczytywać sygnały płynące z Nas. Kiedy za długo się nie uśmiecham i jestem spięta on pyta czy jestem smutna a może zła? Jeszcze kilka miesięcy temu miał to nieładnie mówiąc gdzieś. Przede wszystkim te dzieci mają dobrą pamięć wiec różne rzeczy trzeba im mówić często. Np. Maks zapytał teściowej nad grobem dopiero zmarłego dziadka czy jest jej smutno, że jej tata umarł? Tak długo wałkowaliśmy temat, że teraz takie pytania zadaje nam a nie na forum Pozdrawiam | | | anettap35 | 22.08.2012 11:50:01 | Grupa: Użytkownik
Posty: 17 #995469 Od: 2012-8-3
| Mieliśmy umówioną wizytę u psychologa ,która prowadziła syna przez około 2 lata na przełomie 9-11 lat i ponownie się do niej zwróciłam teraz, termin był na 17-sierpnia ale Pani sie rozchorowała i nie wiadomo kiedy wróci a zależało mi bardzo ,żeby najpierw z nią się spotkać a potem z psychiatra , psychitarę mamy na 28 sierpnia więc najpierw do niej trafimy.Syn jest w takim wieku ,że nie chce już uczestniczyć w wizytach w takich poradniach, zadaje proste pytanie DLACZEGO? i czy z nim jest coś nie tak, ale tego nie mogę mu powiedzieć. Na razie tłumaczę to trudnościami w szkole , potrzeba załatwienia kolejnych zaświadczeń na dyslekcję itp. Syn idzie teraz do Gimnazjum i bardzo się o niego martwię ale On choć odstaje od grupy nie jest dzieckiem nielubianym, nie ma żadnego przyjaciela czy kumpli z którymi się spotyka na podwórku ale twierdzi,że to ja mam z tym problem nie On. Ja nieraz obserwując go na tle klasy na różnych uroczystościach widziałam,że ciężko mu złapać kontakt z innymi, na wszystkich zdjęciach z wycieczek jest grupa i On z boku ale to były dzieci ,które Go znały od przedszkola, nikt mu po za sporadycznymi przypadkami nie dokuczał, wręcz jak rozmawiałam z wychowawczynią to mówiła ,ze chwala Go kiedy mu sie coś uda, pomagają. Teraz jednak sytuacja się zmieni, nowe dzieci, bardzo trudny wiek, zero tolerancji. Po cholere to gimnazjum wymyślyli?! Pamiętam,że nauczył sie wiązać sznurówki rok temu bo dostał nowe buty-korki do grania w piłke i to była motywacja, kiedy mu sie udało to się rozpłakał a potem ja też.
| | | Mechiko | 22.08.2012 12:16:02 | Grupa: Użytkownik
Posty: 24 #995488 Od: 2012-8-21
| No i właśnie po to jest potrzebny najpierw psychiatra. Tak naprawdę ja jestem zdania, że on jeśli jest kompetentny jest najważniejszy. On wyłapie co jest nie tak i jakiej pomocy potrzebuje. Jeśli chodzi o jego mówienie, z mu nie przeszkadza to, ze nie ma kolegów, przyjaciół to niestety tak ma też mój Maks, ale uważam, ze prawdą jest, że to jest nasz problem. Ja nie walczę z tym. Mój mąż też nie ma przyjaciół a funkcjonuje w świecie, pracuje z ludźmi. Poza tym weź poprawkę na to, ze Nasze dzieci żyją w innych czasach, gdzei kontakty są płytkie i ciągle gdzieś gonimy. Rozmowę zastępują komputery itd.. Ja na podwórkach w Szczecinie nie widuję dzieci.One spotykają się na zajęciach poza szkolnych ale to też nie jest kontakt głęboki. Maks chodzi na grupową terapię umiejętności społecznych i to mu pomaga bardzo. Ale zauważam, ze jak się na niego w niektórych kwestiach nie naciska to on się bardziej otwiera. Rozumiem, ze obawiasz się gimnazjum, ale co na to Twój syn? Co on mówi o tym? Często się czymś denerwujemy a później okazuje się, ze nasze dziecko nas zaskakuje i radzi sobie dobrze tam gdzie się nie spodziewamy, a gdzie indziej nie radzi sobie a wg nas powinno. Jeśli chodzi o pytania dziecka po co ma iść do takich lekarzy, one są nieuniknione. A moze prawdę mu powiedz? Nasz Maks wie i dużo czyta. A mieliśmy trudną drogę bo szkoła utwierdza dzieci w przekananiu, że do psychologa i psychiatry chodzi się za karę. | | | anettap35 | 22.08.2012 12:40:55 | Grupa: Użytkownik
Posty: 17 #995503 Od: 2012-8-3
| Może nie za karę ale dzieci czuja się gorsze bo musza chodzić do takich specjalistów. My byliśmy u psychiatry jak syn miał ok 10 lat, miał robione EEG, wynik był nieprawidłowy ale nic po za tym od psychiatry nie usłyszałam tylko tyle ,żeby chodzić na spotkania z psychologiem to chodziliśmy.Ja absolutnie nie mam pretensji do lekarzy, zresztą byli mili, może sami nie wiedzieli,że warto było go pod tym kątem diagnozować. teraz idziemy do tej samej poradni, bo powiedziano mi ,że gdyby nadal mnie coś niepokoiło to żeby się zgłosić.Mój syn na temat gimnazjum mówi tyle" do tej pory dałem radę to i teraz dam" no i super tylko co ja sie do tej szkoły nalatałam...dużo by tu ten temat mówić, różne sytuacje awaryjne bywały. On myśli ,że skoro jest szczery i dobry to inni pewnie też. Dobrze ,że Wasz syn już uczestniczy w takiej terapii grupowej bo na pewno ułatwi mu tą drogę ku dorosłości.
| | | Mechiko | 22.08.2012 13:10:15 | Grupa: Użytkownik
Posty: 24 #995529 Od: 2012-8-21
| Wiesz z tym lataniem, to ja mam też duże doświadczenie Pewnie mniejsze niż Ty bo masz starsze dziecko, ale w trzeciej klasie się zrobiłam "wygodna" i byłam w kontakcie telefonicznym z wychowawcą. Natomiast czytając to co piszesz wydaje mi się, że wiele rzeczy Ciebie stresuje a dziecko. To jest normalne on żyje tym co tu i teraz ale może Ty tak jak ja masz problem ze sobą? Ja w zeszłym roku myśląc zawczasu o wszystkim co będzie zostałam przez lekarza Maksa skierowana ze sobą do specjalisty bo widziałam więcej problemów niż było. Przecież to można zwariować. Oprócz tego my, matki dzieci z ZA często jesteśmy bardziej wyczulone na ich potrzeby, przez co staramy się zaradzić kłopotom zanim się pojawią. A tak się nie da. Jeśli chodzi o wizyty u specjalistów i samopoczucie naszych dzieci, pytanie brzmi czy to nie nasza wyobraźnia? Czy Twój syn mówi, że czuje się przez to gorszy? Jeśli tak to wytłumacz mu, że do takich lekarzy chodzą ludzie, którzy ,mają różne problemy, np. więcej myślą, analizują, stracą kogoś. Daj mu przykład myślenia o czymś inaczej niż to wygląda. Ja czasem Maksowi mówię, jak gdzieś idziemy, że idziemy dlatego, że ja mam problem i chcę go umieć lepiej rozwiązać a nie potrafię. A najważniejsza, że wszędzie dużo piszą o objawach a niewiele o fizycznych sprawach, a mianowicie o tym co sie dzieje z mózgiem u takich dzieci, co się dzieje z napięciem mięśniowych itp.. | | | Electra | 16.05.2025 01:33:51 | 
 |
| | | anettap35 | 22.08.2012 13:24:08 | Grupa: Użytkownik
Posty: 17 #995533 Od: 2012-8-3
| Tak, mój syn mówi,że nie jest"wariatem" żeby biegać po psychiatrach...Ja mu tłumaczę oczywiście tak jak i Ty ale On już wchodzi w wiek własnego zdania, spierania się ze mną itp.Po za tym to jest tak ,że jak Go zaprowadzam na taką wizytę to On czuje sie zdradzony ,że ja o nim komuś opowiadam a przecież jesteśmy przyjaciółmi... Ja się właśnie zastanawiam co się dzieje z mózgiem? a osłabienie napięcia mięśniowego znam, niezgrabność ruchowa ale na szczęście zaczął trochę grać w piłkę i widać poprawę nieco. | | | Mechiko | 22.08.2012 13:36:15 | Grupa: Użytkownik
Posty: 24 #995537 Od: 2012-8-21
| No w mózgu to leniwie pracują neurony - ja tak zrozumiałam. Maksa terapeuta wykonuje z nimi różne ćwiczenia i to naprawdę daje efekty. A swoje zdanie to ma też mój Maks, wiec to jest coś co jest problemem większości rodziców. Musisz mu mówić, że to co mówicie w tym pokoju jest dla zamknięte w tym pokoju i nikt więcej się nie dowie - prościej powiedz o tajemnicy lekarskiej. Natomiast martwię się czym innym. Dzieci z ZA dostają orzeczenia o niepełnosprawności. My długo nie staraliśmy się o to bo nie chcieliśmy piętnować dziecka. Nasza psychiatra bardzo spokojnie wytłumaczyła nam, ze może my tego nie chcemy ale może się później okazać to dziecku przydatne. a później może być za późno. My je dostaliśmy ale w szkole nie dawaliśmy. Później okazało się, że oni i tak mają opinię z Centrum Pedag.-Psych. o Maksie i wiedza wszystko. Ale jednocześnie ułatwia to dziecku życie, bo np. mój Maks kiepsko pisze a bardzo dobrze się uczy i ma napisane w tej opinii, ze pismo ma być u niego nie oceniane. ale powiem Ci też, ze jak byłam na spotkaniu u niego w szkole to okazało się, ze takich opinii, oczywiście dotyczących innych schorzeń także, jest w szkole na 26 uczniów 20. Ale to też trzeba przejść na spokojnie i się zastanowic nad plusami i minusami. Maks też nie jest zadowolony jak to czyta, ale powoli chyba do niego dociera, ze jest inny, że koledzy należą do grypu piłki nożnej a on do grupy terapeutycznej.
| | | anettap35 | 22.08.2012 13:49:20 | Grupa: Użytkownik
Posty: 17 #995540 Od: 2012-8-3
| Ja dawałam zaświadczenie z Poradni Pedagogicznej o dyslekcji i tam tez były zalecenia o wydłużeniu czasu pracy o nieocenianie pisma, błędów itp itd, o pytaniu dziecka czy zrozumiało polecenie ale nauczyciele (nie wszyscy oczywiście) wychodzą z założenia ,że maja za dużo dzieci w klasie i specjalnie się tym nie przejmują.
| | | Mechiko | 22.08.2012 14:28:55 | Grupa: Użytkownik
Posty: 24 #995580 Od: 2012-8-21
| Ja wiem. To jest problem, którego nie można przeskoczyć nawet zmianą szkoły, bo skąd mamy wiedzieć czy nie będzie tak samo, albo gorzej? Czy zachowania Twojego syna nie noszą znamion zachowań kompulsywnych - mycie rąk, gaszenie światła? To dobrze, ze idziecie do Tego psychiatry. | | | anettap35 | 22.08.2012 14:48:44 | Grupa: Użytkownik
Posty: 17 #995597 Od: 2012-8-3
| Tak ma tzw. zachowania kompulsywne ale co to właściwie znaczy? mówiłam o tym na wizytach. Te zachowania dochodzą nowe , ostatnio na przykład zanim wejdzie do pokoju kilkakrotnie się cofa albo zanim zamknie drzwi kilkakrotnie je domyka. Mycie rąk jest nadal choć juz mniej niz kiedys, kiedys to normalnie jakas paranoja, najlepiej jak nie zwracam na to uwagi to jest lepiej. Inne zachowania to niechęć do używania dłoni, otwiera szafkę nogą, boi sie brudu, kilka razy ogląda widelec , który musi użyć, kiedys naciągał rękawy na dłonie, kilka razy potwierdza wykonywaną czynność, jak idzie do sklepu (każę mu to robić żeby sie przełamywał i jest lepiej nawet Panie w sklepie mówiły ,że syn jest teraz śmielszy) 10 razy pyta co ma kupić i 10 razy powtarza.Wiele tego. | | | Mechiko | 22.08.2012 15:12:24 | Grupa: Użytkownik
Posty: 24 #995615 Od: 2012-8-21
| Może wyjściem byłoby pisanie listy zakupów? Niech zapamięta a jednocześnie ma to zapisane w kieszenie i to będzie wentyl bezpieczeństwa - takie koło ratunkowe. Może do rąk trzeba kupić dezynfekujący środek i spróbować go przekonać , ze jest super czyszczący? Kompulsywne czyli natrętne. Tak naprawdę nie wiem jak z tym walczyć, ale sama w niektórych kwestiach je przejawiam. Nie są one jednak u mnie zbyt uciążliwe - sprawdzam kilkanaście razy w ciągu doby czy gaz jest wyłączony - żeby sobie z tym poradzić postanowiłam wyłączać zawór. Ale teraz sprawdzam zawór a nie kurki kuchenki. Może dłonie ma nadwrażliwe i dlatego nie używa? U nas jest tak, ze Maks też ciągle powtarza różne pytania. Np. ciągle słyszę kochasz mnie? I kolejny raz to samo pytanie pojawia się szybciej niż moja odpowiedź. Jeśli to nie jest groźne i nie utrudnia życia to nie myślę, że warto odpuścić. Jeśli jednak jest problem należy u psychiatry powiedzieć wszystko. Pewna powtarzalność takim dzieciom pomaga układać, porządkować świat. Ja pogodziłam się z machaczem a wtedy Maks zaczął go zostawiać w aucie po dojechaniu do szkoły. Każde z tych dzieci ma jakieś swoje "fazy". Mój syn nie lubi jak ktoś krzyżuję stopy, nie może wręcz na to patrzeć. I ani on ani my nie wiem dlaczego tak jest. Nie wiem, czy to Ci w czymkolwiek pomoże, mnie jest lżej, ze nie jestem sama | | | Mechiko | 22.08.2012 15:15:44 | Grupa: Użytkownik
Posty: 24 #995618 Od: 2012-8-21
| Ja jeszcze w przedszkolu pisałam Maksowi karteczki do kieszeni (zaczął czytać jak miał 4 lata) - jesteś zdolny, kochamy cię, dasz sobie radę, potrafisz ćwiczyć na karate, pamiętasz wierszyk, pamiętaj, ze jesteś dobry w tym co robisz. W szkole zaczęłam pisać sms'y typu: jak idziesz korytarzem wyobraź sobie, że jesteś królem i wszyscy patrzą na ciebie z podziwem itp. To pomagało choć teraz sama to czytając myślę - tak niewiele roboty a tyle to dawało | | | Iwona | 22.08.2012 19:49:20 | Grupa: Użytkownik
Posty: 14 #995764 Od: 2012-2-10
| Za szybkie jesteście dla mnie, nie mogłam uwierzyć, że rozmowa tak się rozkręciła. Znam ja dobrze wszystko co opisujecie. Dzięki intensywnej terapii u nas ustąpiły zarówno fobie, koszmary nocne, natręctwa, tiki nerwowe i to wszystko na raz. Teraz wakacje spowodowały nawrót tików nerwowych. No i koniec mojego pisania , dzieci już płaczą za mamą, może juro mi się uda | | | USABPO | 22.08.2012 22:28:53 | 
Grupa: Administrator 
Lokalizacja: WLS
Posty: 20 #995923 Od: 2009-5-19
| w terapii nie ma wakacji ,jest zawsze w czasie urlopu w domu wtedy jest postąp  | | | Electra | 16.05.2025 01:33:51 | 
 |
|
 | Strona: 1 / 3>>> strony: [1]23 |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|